Akwizgran, czyli miasto Karola Wielkiego. Sprawdź czym nas zachwyciło!

by - października 31, 2018


Akwizgran to miasto położone w zachodnich Niemczech. Jest uwielbiane przez kuracjuszy z uwagi na źródła termalne z wodami alkaiczno-siarczanymi, które cenione były już w czasach rzymskich.
Na pocztówkach obok katedry możemy spotkać się często z postacią Karola Wielkiego, który upodobał sobie to miasto właśnie ze względu na zdrowotne właściwości jego wód i postanowił wynieść je na podium europy, czyniąc siedzibą swojego karolińskiego imperium.

Początki miasta mają jednak źródło dużo wcześniej. Prace archeologiczne niedaleko Akwizgranu potwierdzają, że miasto mogło istnieć już za czasów Celtów. Niestety tutaj musimy zmartwić wszystkich zapalonych miłośników historycznych obiektów, podczas II wojny światowej Akwizgran był jednym z pierwszych miast zajętych przez wojska alianckie, co spowodowało, że aż 70% miasta poszło z dymem.

Co zwiedzać w Akwizgranie, Katedra Najświętszej Parii Panny

Główną atrakcją Akwizgranu, dla której niewątpliwie warto poświęcić każdy kilometr drogi jest Katedra Najświętszej Marii Panny, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a w niej zachowana z pałacu karolińskiego oktagonalna kaplica oraz położony zaraz przy katedrze skarbiec. W środku zobaczymy relikwie gromadzone przez dziesiątki lat (lub tylko o nich usłyszymy 😉). Ale o tym dalej.
Zacznijmy od początku.

Aachen czy Akwizgran? Gdzie w końcu jedziemy?

Podczas podróży wywiązała się między nami mała sprzeczka o nazwę miasta. Aachen? Akwizgran? Jedno z nas twierdziło tak, drugie siak. Skąd wzięły się dwie nazwy? A no przede wszystkim stąd, że Akwizgran jest niemieckim miastem, więc i nazwę posiada niemiecką. W Polsce panuje taki zwyczaj, że spolszczamy nazwy zagranicznych miast, tak więc Paris jest u nas Paryżem, Nürnberg Norymbergą, a Aachen to po prostu Akwizgran. Większość osób myli nazwa tak daleka od niemieckiej. Aachen ze staroniemieckiego oznacza wodę (nawiązanie do gorących źródeł), polska nazwa poszła tym samym tropem. Zapożyczyliśmy sobie z łacińskiego "Aquisgranium", co dosłownie oznacza wody Grannusa, celtyckiego bożka. I tak oto powstała polska nazwa Akwizgran. Wszystko jasne!



Gdzie rozpocząć zwiedzanie Akwizgranu.

Do miasta dotarliśmy w porze obiadowej a naszym podstawowym celem, była katedra inna niż wszystkie dotąd. Postanowiliśmy jednak, że zostawimy ją sobie na deser. Parking znaleźliśmy tuż przy głównej ulicy prowadzącej do Ponttor, średniowiecznej bramy miasta, będącej pozostałością po murach miejskich. Budowla, jak na bramę jest ogromna i dobrze utrzymana. Służy dziś za przejście dla przechodniów.

Do miasta przez bramę

W mieście znajdziemy dwie bramy - Ponttor i Marschiertor. Położone są po dwóch stronach Akwizgranu, obie średniowieczne, ale zupełnie inne od siebie. Pierwszą z nich okrążyliśmy z każdej strony i uznaliśmy, że jest niesamowita a jej rozmiary robią wrażenie. Drugą, mniejszą bramę podziwialiśmy z okien samochodu, osobom zafascynowanym średniowieczną architekturą polecamy odwiedzić obie, to świadectwo kawału historii miasta.

Od Ponttor szliśmy sobie spacerkiem przez uniwersytecką część miasta, tętniącą życiem w kierunku ratusza. Wybiła 15:00, w licznych barach, kawiarenkach, restauracjach zaczęło przybywać ludzi. Wszyscy uśmiechnięci, odprężeni po pracy - za to właśnie kochamy Niemcy - kiedy przychodzi fajrant ludzie nie chowają się po kontach swoich domów ale z nich wychodzą.

Pomnik świętego Nepomucena w AkwizgranieZwiedzanie Akwizgranu, co warto zobaczyć?Haus Lowenstein i pomnik świętego Nepomucena

Podążaliśmy w stronę Haus Löwenstein, gotyckiego budynku wybudowanego równolegle do ratusza. Dojście tam zajęło nam około 10-15 minut. Budynek został wzniesiony w połowie XIV wieku z litego kamienia w przeciwieństwie do budynków z tamtego okresu, które zwykle budowane były z drewna i gliny. Był niegdyś budynkiem mieszkalnym przeznaczonym dla zamożnej części ludu. Odziedziczył nazwę po swojej pierwszej właścicielce Annie Löwenstein. Budynek ozdobiony jest dwoma małymi wieżyczkami, umieszczony został na nim herb a w części narożnej możemy zobaczyć małą, pozłacaną figurę św. Nepomucena.
Do dziś ze średniowiecznego budynku zachowała się jedynie fasada, budynek zaś został własnością miasta i mieszczą się w nim biura administracji.

Imponujący budynek ratusza 

Znajdujemy się właśnie przy budynku Haus Löwenstein na placu ratuszowym, za nami wznosi się ogromny budynek ratusza z roku 1350, wybudowany w miejscu dawnego kompleksu pałacowego Karola Wielkiego. Można więc śmiało stwierdzić, że ma on swoje początki jeszcze za czasów imperium rzymskiego. Pałac został zniszczony, ale do dziś przetrwały jego szczątki w postaci fundamentów i Wieży Granus (najstarszej części ratusza, jej wzniesienie datuje się na 788 rok).

rynek w Akwizgranie i piękny gmach ratusza

Budynek ratusza jak i katedra akwizgrańska w dużej mierze szczęśliwie przetrwały pożar z połowy XVII wieku, który pochłonął niemal całe miasto. Ubytki niegdyś gotyckiej budowli natychmiast odbudowano.

W dniu dzisiejszym możemy podziwiać 50 różnych figur upamiętniających władców Cesarstwa Rzymskiego w Niemczech umieszczonych na fasadzie gmachu, z których 31 zostało koronowanych w akwizgrańskiej katedrze. Warto zajrzeć również do środka, już od progu wita nas bogato utrzymane wnętrze. Na szczególną uwagę zasługuje Sala Koronacyjna, będąca również pozostałością po pałacu Karola Wielkiego. Znajduje się w niej wykonany z brązu pomnik Karola Wielkiego i replika klejnotów koronacyjnych (oryginalne insygnia koronacyjne znajdują się obecnie w Wiedniu). Do XVI wieku sala służyła przede wszystkim koronacjom, dziś wręcza się w niej nagrody Karola Wielkiego (Karlspreis) za pracę wykonaną w służbie Europie i zjednoczeniu Europy. Laureatami owej nagrody byli przykładowo Emmanuel Macron, Angela Merkel, Donald Tusk, Papież Franciszek, Papież Jan Paweł II czy Królowa Beatrycze.
Ratusz możemy zwiedzić sami lub z przewodnikiem. Wybierając pierwszą opcję warto wypożyczyć przewodnik audio dostępny w języku polskim.


   Zdobiony budynek akwizgrańskiego ratusza

W tym miejscu musimy również wspomnieć o budynku Grashaus oddalonym kawałek od rynku. Jest to gmach starego ratusza z XIII wieku. Budynek jest "schowany" między kamieniczkami, można niechcący go ominąć, mimo tego, że znacznie różni się architekturą od jego sąsiadów. Niestety nie dostępny do zwiedzenia z marszu. Możemy jednak skontaktować się wcześniej mailowo >> 📧 << i umówić dostępny pasujący nam termin zwiedzania.

Grashaus w Aachen, dawny budynek ratusza

Puppenbrunnen i inne fontanny i pomniki w Aachen

Przekonaliśmy się już nie jeden raz, że Niemcy uwielbiają fontanny w przeróżnych kształtach i rozmiarach. Są to małe dzieła sztuki zatrzymujące przechodniów. W Aachen znajduje się ich równie wiele.

Jedną z nich jest Puppenbrunnen, czyli fontanna lalek. To jedna z ciekawszych form tego typu w Europie. Każda figura jest ruchoma, dzięki temu mamy możliwość stworzyć własną, niepowtarzalną całość. Zaskakujące więc może być to, co zastaniemy tam po poprzednich kreatorach 😉.
Ze zniecierpliwieniem poszukiwaliśmy tej jedynej w swoim rodzaju fontanny tylko po to, żeby dowiedzieć się, że właśnie jest w remoncie a w dodatku całkowicie osłonięta. Taka szkoda... Jak zawsze będziemy mieć pretekst, aby powrócić do Akwizgranu.

Kawałek dalej, przy parku Elisengarten znajdziemy kolejną ciekawą fontannę Kreislauf des Geldes (dosłownie "obieg pieniędzy") zasilaną gorącymi wodami termalnymi. Tym razem jej oryginalność nie pochodzi jedynie z kształtu a samego ruchu wody. Nie wypływa ona z figur ani nie tryska a zwyczajnie wiruje. Umieszczone zostały na niej postacie satyryczne, ukazujące obieg pieniędzy. Naszym zdaniem bardzo oryginalny pomysł i ciekawe miejsce w mieście.

Fontanna Kreislauf des Geldes w Aachen

W tym miejscu należy wspomnieć również o fontannie Karola, którą mogliśmy podziwiać na placu ratuszowym. Jest jedną z większych w mieście. Zachowana w niej została tradycyjna forma, której wierzchołek ozdabia postać samego Karola Wielkiego trzymającego insygnia koronacyjne. Idealne dopełnienie widoku na budynek ratusza.

Ostatnią fontanną, z którą łączy się równie ciekawa co jej forma anegdotka jest Bahkauv-Brunnen. Bahkauv to cielę wodne, bo tak dosłownie możemy przetłumaczyć jego imię. Legendarny stwór nie cierpi alkoholu, atakuje studentów i dorosłych mężczyzn, którzy krążą po ulicach Akwizgranu pod wpływem %. Kobiety za to nie muszą się go obawiać. Bahkauv nie poluje jednak w dzień, strzec się go trzeba jedynie po zmroku. Kiedy tylko wyczuje pijanego od razu wskakuje mu na plecy utrudniając tym samym powrót do domu. Najgorzej jak ugryzie, wtedy wielki kac murowany.

Bahkauv, wodne ciele jako fontanna w AachenFontanna Karola Wielkiego w Aachen i akwizgrański ratuszChłopiec z rybami z Akwizgranu


O fontannach i pomnikach można by dużo pisać. Po za wymienionymi warto odwiedzić również chłopca z rybami, fontannę rajską i spróbować znaleźć dziewczynkę z ogromnym piernikiem, do której my akurat dotarliśmy przypadkiem.

Wody termalne w Akwizgranie

Jak już wspomnieliśmy, turyści chętnie odwiedzają Aachen ze względu na zdrowotne właściwości gorących wód siarczano-alkaicznych, z których można tu korzystać na przykład podczas kąpieli w Termach Karola (Carolus Thermen).

Kiedy mówimy o wodach termalnych, nie można nie wspomnieć o Elisenbrunnen. Kompleks został stworzony w XIX wieku w neoklasycznym stylu jako uzdrowisko z leczniczą wodą pitną i nazwany na cześć pruskiej księżniczki Elżbiety Ludwiki z Bawarii. Swego czasu uzdrowisko odwiedził nawet słynny uwodziciel Giacomo Casanova, o którym przypomina nam tablica pamiątkowa umieszczona w murze obiektu.

Elisenbrunnen i wody termalne w Akwizgranie

Niestety uzdrowisko zostało niemal doszczętnie zbombardowane podczas II wojny światowej, obecny wygląd zawdzięcza rekonstrukcji z połowy XX wieku.
Przebywając w tym miejscu z pewnością wyczujemy charakterystyczny zapach zgniłych jaj (siarkowodoru). W dzisiejszych czasach z uwagi na skład chemiczny woda została uznana za lek i można ją spożywać wyłącznie "na receptę" od lekarza a kompleks służy przede wszystkim licznym wydarzeniom kulturowym.


Przez obiekt przechodzimy do parku Elisengarten, gdzie możemy zrelaksować się na zielonej trawce lub pomoczyć nogi w chłodnej wodzie (o ile to nie zima 😉). Możemy również skorzystać z oferty restauracji lub kawiarni. My wybraliśmy to pierwsze, było baaaardzo gorąco, więc woda była jak ukojenie. Siedzieliśmy tak sobie gapiąc się na przechodniów krążących w tą i z powrotem a w tle górowała nad wszystkim katedra, której jak się okazało, nie zdążyliśmy już zwiedzić tego dnia. Nacieszyliśmy się więc widokiem i udaliśmy w kierunku wykopalisk archeologicznych w centrum parku. Osłonięte przeszkloną wiatą dają nam możliwość obejrzenia części prac przeprowadzonych w tym miejscu.

Wykopaliska archeologiczne w Aachen


Katedra w Akwizgranie, wizytówką miasta

Do katedry w Aachen przez Wilcze Wrota
Kolejny dzień w Akwizgranie zaplanowaliśmy poświęcić przede wszystkim na zwiedzenie głównego punktu wycieczki. Tym razem dotarliśmy do miasta na śniadanie i uwaga - autobusem! Przystankiem docelowym okazał się być ten po drugiej stronie Elisenbrunnen - idealnie. Każdy Polak dobrze wie, że gdy Polak głodny to Polak zły i nie do życia, więc obkupiliśmy się w ogromne kanapki, zasiedliśmy na wypróbowanej poprzedniego dnia miejscówce przy Elisenbrunnen i mocząc nogi szamaliśmy buły podziwiając monumentalną katedrę.

Po szybkim śniadanku ruszyliśmy wprost na nią. Obeszliśmy ją dookoła podziwiając kopułę i neogotycką wieżę oraz ogromne witraże. Katedra jest tym bardziej oryginalna, z uwagi na architekturę. Nie została zaplanowana od a do z. Poszczególne części dobudowywano na przestrzeni lat w różnych stylach. W 1978 roku została ona wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Nie spodziewaliśmy się nawet co zastaniemy w środku. Wchodzimy do katedry przez Wilcze Wrota wykonane z brązu.

Wilk i szyszka, o co chodzi?

W przedsionku mijamy dwa dziwne jak na to miejsce posągi, wilczycy i ogromnej szyszki. Długo zastanawialiśmy się skąd wziął się pomysł na takie figury we wnętrzu katedry, aż dotarliśmy do legendy, która głosi, że podczas budowy świątyni król musiał wyjechać, pozostawił więc złoto na jej ukończenie. Budowniczy jednak przepuścili wszystkie pieniądze. Budowa stanęła w miejscu a rozpoczęło się główkowanie jak zapobiec katastrofie. Właśnie wtedy z pomocą przyszedł im diabeł, który zaproponował ukończenie katedry w zamian za duszę pierwszej osoby, która wejdzie do niej po ukończeniu prac. Prawdopodobnie wiedział, że pierwszą osobą będzie sam papież Leon III, chcący poświęcić miejsce. Miejscowi wpadli w tym większą panikę, kiedy okazało się, że pierwszą osobą może być również sam Karol Wielki. Wymyślili więc podstęp. Zagonili do katedry wilczycę, diabeł zabrał jej duszę i umieścił w owej szyszce, szybko jednak zorientował się co się właśnie wydarzyło i zdenerwowany wyleciał z katedry odrywając sobie palec, który zaklinował się w drzwiach.

A jeśli chodzi o fakty. Posąg wilczycy, datowany na II wiek po Chrystusie, został sprowadzony do Akwizgranu na polecenie Karola Wielkiego z Rzymu, szyszka zaś to pozostałość dawnej fontanny z X wieku.

Wnętrze robi wrażenie

Wnętrze katedry w Akwizgranie

Świątynia jest jedną z najstarszych w całych Niemczech a jej wnętrze zupełnie inne od wszystkich jakie do tej pory w tym kraju widzieliśmy i na prawdę nie ma słów na opisanie wrażenia, jakie na nas wywarła. Koniecznie trzeba poświęcić dłuższą chwilę na pobyt w tym miejscu.
Kaplica do której wchodzimy z przedsionka jest najstarszym elementem świątyni i pozostałością po pałacu karolińskim. Zbudowana w kształcie oktagonalnym (ośmiokąta) posiada dwie kondygnacje. Jest tak bogato zdobiona, że nie da się skupić wzroku w jednym miejscu. Na ścianach i sklepieniu widzimy pozłacane elementy, które pobłyskiwały przy każdym naszym ruchu.

Wnętrze katedry w Aachen

Do wystroju katedry należą niezwykle ważne dzieła sztuki z czasów karolińskich i ottońskich oraz wiele cennych relikwii takich jak:

relikwiarz Karola Wielkiego, w którym spoczywają szczątki króla i relikwiarz Najświętszej Marii Panny a w nim cztery Wielkie Relikwie Akwizgrańskie (chusta z głowy Jana Chrzciciela, pieluszki Dzieciątka Jezus, suknia Marii Panny i perizonium z bioder ukrzyżowanego Chrystusa).

Relikwiarz Karola Wielkiego i złote Pala d'Oro w Aachen
Widok na prezbiterium. Na przodzie słynne Pala d'Oro, dalej relikwiarz Karola Wielkiego.

W katedrze zachowały się również nieliczne oryginalne kolumny marmurowe sprowadzone przez Karola Wielkiego z Rzymu, Włoch i Rawenny, do dziś uważane za jedne z najcenniejszych obiektów kościoła. Na samym środku kaplicy możemy podziwiać ogromny żyrandol zwany świecznikiem Barbarossy. Został on podarowany przez cesarza Fryderyka I Barbarossę i jego żonę Beatrycze a jego świece zapalane są jedynie podczas ważnych wydarzeń kościelnych.

Świecznik Barbarossy we wnętrzu katedry w Akwizgranie

W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o złotym Pala d'Oro datowanym na początek XI wieku. Jest to złote antepedium ołtarzowe (inaczej zdobiona płyta osłaniająca blat ołtarza), jego rangę podnosi fakt, że jest jednym z trzech zachowanych z czasów ottońskich tego typu zabytkiem. Pozostałe możemy znaleźć w Kościele Św. Ambrożego w Mediolanie oraz w paryskim Musée National du Moyen Âge.

Na uwagę zasługuje również ambona Henryka II z początku XI wieku, wykonana z drewna dębowego i pokryta złotą blachą. Należy do najważniejszych zabytków sztuki ottońskiej, dziś wykorzystywana jest w celach liturgicznych jedynie podczas ważnych wydarzeń kościelnych.

Dębowa ambona Henryka II w katedrze w Aachen

Na koniec zostawiliśmy sobie jeszcze pamiątkę po koronacji przeszło 30 królów i 12 królowych, której zdjęcia nie wstawimy tutaj celowo, każdy bowiem powinien zobaczyć go na własne o czy 😉. Tron Karola Wielkiego znajduje się wciąż w górnej części kościoła. Kiedy tylko usłyszeliśmy słowo "tron" nasza wyobraźnia zaczęła świrować - musi być nieziemski, skoro do roku 1531 nie wymieniono go na inny. Jakież było nasze rozczarowanie na widok zwykłego, gołego siedziska w rozmiarze M. Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom, choć dotarły nas słuchy o skromności Karola Wielkiego, ale żeby aż takiej?! Niemożliwe.

No właśnie, skromność tronu jest tylko pozorna. Podobno miał on zostać wykonany z płyt grobowych Jezusa co potwierdzać mają gry wyryte w płytach, którymi zabijali nudę rzymscy żołnierze pilnujący grobowca. Trudno więc o tron o wyższej randze od tego 😉.
Inne źródła podają znów, że tron Karola Wielkiego został zakopany wraz ze szczątkami króla. Grobowiec jednak został rozkopany z polecenia Ottona III, który później miał podarować tron Bolesławowi Chrobremu. Możemy spekulować, po której stronie leży prawda, jednak należy pamiętać o tym, że ostatnie badania dowodzą o pochodzeniu kamiennego tronu z czasów późniejszych, najprawdopodobniej za koronacji Ottona I.

Katedrę ozdabiają przeogromne witraże. Szczególnie zachwyciły nas witraże w prezbiterium, ogromne, kolorowe i niestety nieoryginalne... Niestety są rekonstrukcją wykonaną po II wojnie światowej, pierwotne zostały zniszczone jak większa część miasta przez alianckie bombowce. Nie udało się ich uratować.

Witraże akwizgrańskiej katedry

Katedrę możemy zwiedzić samemu lub z przewodnikiem również w języku polskim. Niestety aby zobaczyć tron Karola będziemy zmuszeni do wzięcia udziału w zorganizowanym zwiedzaniu to samo tyczy się również zwiedzania skarbca. Aby można było fotografować obiekt musimy jeszcze uiścić drobną opłatę. Bilet wstępu zakupimy w punkcie informacyjnym na przeciwko wejścia do skarbca, przy katedrze. Zwiedzanie z przewodnikiem odbywa się co godzinę: pon-pt 11:00-13:00, 14:30-16:30 a w lato również o 17:30, sob-ndz 13:00-17:00.



Wejście do skarbca w Aachen
Wejście do skarbca

Uliczkami Akwizgranu czyli pierniki lepsze niż w Toruniu

Pierniki z Aachen lepsze niż z Torunia

Po zwiedzeniu katedry i nasyceniu się historią Akwizgranu przyszedł czas na spacer uliczkami miasta i zakupy 😄. Najzabawniejsze było to, że magnesu naszukaliśmy się bardziej niż owych pierniczków. Gdzie byśmy się nie ruszyli można było poczuć charakterystyczny słodko-korzenny zapach. Dlaczego akurat pierniki?
Niegdyś były one symbolem dobrobytu i spotkać można je było jedynie w miastach bardzo zamożnych - pasują więc do Akwizgranu idealnie. Pierniczki, a szczególnie Aachner Printen stanowią ogromną konkurencję dla toruńskich pierniczków, które znane nam były do tej pory jako jedne z najlepszych. Te akwizgrańskie mają słodszy i chyba nawet troszkę bardziej korzenny smak. Na każdym kroku witryny przepełnione pierniczkami przyciągały nasz wzrok, tak, że nie dało się im oprzeć. Zakupiliśmy więc kilka w różnych kształtach i rozmiarach i serdecznie polecamy każdemu zrobić to samo, nie pożałujecie.

Pierniki z Akwizgranu, Aachener Printen

Odpoczywanie w Akwizgranie

Konsumując pierniczki przeszliśmy na Katschhof, plac pomiędzy katedrą a budynkiem ratusza. Przechodziliśmy przez plac już wczoraj, dziś postanowiliśmy to powtórzyć. Mimo godzin szczytu tutaj praktycznie nie było ludzi, zasiedliśmy więc sobie na schodach pod ratuszem i korzystając z momentu napstrykaliśmy trochę zdjęć. 

Plac Katschhof pomiędzy katedrą a ratuszem w Aachen

Katedra w Akwizgranie od strony Katschhof

Katedra, spacer po mieście i wszechobecne słońce pochłonęły nasze siły do cna, marzyliśmy już tylko o zimnym piwku w jakimś przyjemnym, malowniczym miejscu. Nie szukaliśmy tym razem daleko, rynek okazał się idealny i spędziliśmy tam resztę naszego czasu debatując na temat historii miasta, budynków i mieszkańców.

widok na akwizgrański ratusz, czyli gdzie odpocząć w Aachen

You May Also Like

1 komentarze

  1. Playtech Casino | Jeju - Jeju Hotel and Casino
    We are the home of great entertainment 김천 출장안마 in 이천 출장샵 Jeju. We offer everything you 서귀포 출장마사지 have been looking for 김해 출장안마 in a joker room, 청주 출장샵

    OdpowiedzUsuń




Logo created by Online Logo Maker from onlinelogomaker.com
Polityka prywatności