Brugia, czyli Wenecja Północy z piwem i czekoladą.

by - lutego 03, 2019


Spacery brukowymi uliczkami, łodzie przepływające w tą i z powrotem, ogrom zabytków, stukanie końskich kopyt, słodkie gofry, wszechobecny zapach czekolady, pyszne piwo, dźwięki akordeonu i niestety tłumy ludzi - tak możemy w skrócie opisać cudną Brugię, do której dotarliśmy końcem lipca. Już sam wstęp zachęca do odwiedzenia tego mało znanego w Polsce miasta, my gwarantujemy, że warto.

Brugia, kanał Groenerei

Brugia w teorii.

Brugia położona w północno-zachodniej Belgii jest sporym ośrodkiem przemysłu oraz portem śródlądowym dostępnym dla statków morskich. Miasto nie jest duże, za to niezwykle urokliwe. Na szczególną uwagę zasługuje jego historyczna część wpisana w 2000 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tą część miasta oplatają i przeplatają niezliczone kanały, dzięki którym uzyskało miano flamandzkiej Wenecji i to wcale nie przesada!

W roku 2002 miasto zostało wybrane Europejską Stolicą Kultury. Nic dziwnego, że bez względu na porę roku napierają tam tłumy turystów, którzy mogą je zwiedzać piechotą, rowerem, bryczką czy łodzią. Klimat Brugii doceniają przede wszystkim artystyczne dusze. Miasto to kolebka malarstwa flamandzkiego. Mieszkali i tworzyli tu tacy artyści jak przedstawiciel realizmu XV wieku Jan van Eyck czy przedstawiciel wczesnego odrodzenia Hans Memling.



Na początku przejdź przez bramę.

Dotarliśmy do Brugii około godziny 10. Z ulicy miasto nie wydawało się jakieś szczególnie zachęcające, ale na szczęście to tylko pozory.

Za punkt początkowy obraliśmy sobie oddaloną od szlaku turystycznego Kruispoort, średniowieczną bramę miejską wzniesioną około 1400 roku w miejscu poprzednich zburzonych bram. Całe miasto otoczone było niegdyś murami a wejście i wyjście było możliwe jedynie za dnia przez jedną z siedmiu bram miejskich, cztery z nich w przeciwieństwie do murów zachowały się do dziś. My wybraliśmy Kruispoort, bo akurat było nam po drodze. Miłośnikom średniowiecznej architektury militarnej polecamy odwiedzić jednak pozostałe trzy bramy: największą ze wszystkich - Gentpoort, którą można zwiedzić oraz Ezelpoort i Smedenpoort.

Brugia, brama miejska Kruispoort

Kruispoort uchowała się gdzieś pomiędzy budynkami przy kanale nazywanym niegdyś Ringvaart i nawet ona nie wyglądała według nas jakoś ciekawie. Klimat poczuliśmy dopiero po wjechaniu przez nią na obrzeża starego miasta. Po drugiej stronie bramy już wszystko wygląda zupełnie inaczej. Jakby ta część miasta zatrzymała się w czasie. Urokliwe ceglane kamieniczki, wszędzie kostka brukowa, nawet rzeka, nad którą przejechaliśmy chwilę wcześniej z tej strony jakaś inna. Do centrum było kawałek drogi, więc i ludzi nie było tam zbyt wielu, sami tubylcy zażywający letniego słońca - cisza, spokój i piękne widoki na... wiatraki?

Brugia, widok na wiatrak Sint-Janshuismolen

Owszem, na wiatraki. Ogromne, postawione na wzniesieniach, cztery stare wiatraki. Jeszcze tylko tulipanów brakuje i można czuć się jak w Holandii... Największym z nich jest sprawny do dziś Sint-Janshuismolen wybudowany w 1770 roku. Mieści się w nim malutkie muzeum.


Spacer po starym mieście.

Poznaliśmy już spokojniejszą część miasta spacerując brzegiem rzeki, czas na konkretne zwiedzanie, które rozpoczynamy przy kanale Groenerei - najpiękniejszym z najpiękniejszych, tak twierdzą turyści i chyba się nie mylą, miejsce jest przeurocze, otulone ceglanymi budynkami i osłonięte alejką drzew. Idąc wzdłuż promenady mijamy kilka mostów i dochodzimy do targu rybnego, na którym chyba brak ryb 😉. Do kupienia jest za to cała masa biżuterii, ubrań i innych bibelotów, więc nawet się nie zatrzymaliśmy, bo jeszcze bym się na coś skusiła!

Brugia, najpiękniejszy kanał Groenerei

Fish market Vismarkt, Brugia. Targ rybny

Plac Burg - najważniejsze atrakcje.

Z tego miejsca już niedaleko na Plac Wolności, nazywany inaczej Burg. Kierujemy się na most przy targu i pomiędzy budynkami, zaułkiem o nazwie Ślepy Osioł przechodzimy wprost na ogromny rynek. Widok zapiera dech w piersiach, zdobione budynki, jeden obok drugiego połączone w podkowę są po prostu nie do opisania, choć w całej Belgii widzieliśmy podobne nie raz.

Brugia, zaułek Ślepy Osioł  Brugia, zaułek Ślepy Osioł

W moje oko od razu wpadł nieduży budynek dawnego archiwum miejskiego, biały ze złotymi zdobieniami, naprawdę uroczy. Obok widzimy potężny Stadhuis. Jest to najstarszy ratusz w całej Flandrii powstały w 1376 roku. To właśnie nim wzorowane są inne belgijskie ratusze. Na przełomie lat ulegał przebudowom, nie zachowały się również oryginalne rzeźby przedstawiające postacie biblijne oraz książęta Flandrii. Koniecznie trzeba wejść do środka aby rzucić okiem na prawdziwy klejnot, słynną Salę Gotycką i jej XIV-wieczne drewniane sklepienie.


Bazylika Świętej Krwi, której nazwa wzięła się od przechowywanej wewnątrz relikwii, odbiega wyglądem od reszty budynków na placu Burg. Niewielka zdobiona fasada umieszczona w rogu rynku skrywa jednak dużo starsze mury - jedyny całkowicie zachowany budynek romański na zachodzie Flandrii. W środku znajdziemy dwie kaplice, dolną romańską kaplicę św. Bazylego (patrona Brugii) oraz górną kaplicę pod wezwaniem św. Krzyża przebudowywaną kilkukrotnie na przełomie lat. To właśnie tutaj, w neogotyckiej kaplicy mieści się słynna relikwia, jaką jest fiolka chrystusowej krwi, a uściślając skrawek płótna, którym otarto ciało Jezusa. Ukończenie budowy budynku datowane jest na rok 1268 zaś w roku 1923 uzyskał on miano bazyliki. Nic więc dziwnego, że jest najczęściej odwiedzanym przez turystów miejscem w Brugii.


Jeszcze tylko kilka zdjęć na środku placu w ten piękny, słoneczny dzień i idziemy spacerkiem dalej, tym razem w miejsce szczególnie atrakcyjne dla moich Panów.

Brugia, Plac Wolności, plac Burg. Widok na wieżę Belfort   Brugia, ratusz Stadhuis

Brugia, ratusz Stadhuis   Brugia, Bazylika Krwii Świętej

Brugia, miasto piwa i czekolady.

Przechadzając się brukowymi uliczkami Brugii zrozumieliśmy co oznaczało stwierdzenie "Brugia w cegle zamknięta". Z każdej strony mijaliśmy ceglane budynki, ceglane mury, ceglane kościoły, ceglane mosty. A dodatkowego uroku dodawał jej wszechobecny zapach czekolady.

Brugia, wieża Belfort / Befroi / Belfry   Brugia, kościół Najświętszej Marii Panny

Brugia, ceglane kamienice. Gruuthose Hof

W Brugii spróbujemy najlepszych wyrobów czekoladowych w kraju. Mieści się tutaj wiele lokalnych cukierni, sprzedających wyśmienite praliny w różnych smakach, kolorach i formach. Zwykle są to rodzinne sklepiki, do których koniecznie trzeba wejść! A już koniecznie, kiedy ubóstwia się czekoladę!

Znajdziemy tutaj pyszności dla najmłodszych,

Brugia, belgijska czekolada, belgijskie praliny

I smakołyki dla tych nieco starszych.

Brugia, belgijska czekolada, belgijskie praliny

My wybraliśmy praliny z uroczymi malutkimi obrazkami z Brugią w roli głównej, nacieszyliśmy się nimi niestety tylko chwilkę gdyż szybko zniknęły w otchłani naszych żołądków 😋.

Brugia, belgijska czekolada, belgijskie praliny

Pomału dotarliśmy na miejsce. The Beer Wall, czyli belgijskiej ściany piwa nie można ominąć w mieście piwa i czekolady. To raj szczególnie dla Panów, których tam nie brakowało. Na miejscu zobaczymy szereg, zamkniętych w ogromnej gablocie, butelek belgijskich trunków. Można również zasiąść sobie wygodnie i skosztować tego cudownego nektaru bogów. Szczególnie polecamy zainteresować się piwem marki Brugse Zot, jest to jedyne lokalne, brugijskie piwo warzone w Brugii, w browarze Halve Maan. Inne, mimo że w nazwie zawierają nazwę miasta (Brugse Tripel, Brugs Blond czy też Brugs Witbier) produkowane są w innych częściach Belgii, co oczywiście nie czyni ich gorszymi 😉.


Brugia, the beer wall ściana piwa

Browar De Halve Maan jest dostępny dla zwiedzających. Trudno uwierzyć, że w tak małym mieście funkcjonuje jego własny browar, którego historia sięga już XIX wieku i związana jest z jedną rodziną. Podczas wycieczki z przewodnikiem dowiemy się więcej na temat produkcji brugijskiego piwa, a jej zwieńczeniem będzie degustacja produkowanego tam trunku.

Na kosztowanie lokalnego piwka można by poświęcić cały dzień siedząc sobie spokojnie i podziwiając ceglane budynki w ten upalny dzień. My jednak mieliśmy bardziej ambitne plany.

Brugia z pocztówek.

Na rogu ulic Rozenhoedkaai i Pandreitje znajdziemy punkt widokowy znany wszystkim z pocztówek. Jest to widok na kanał Dijver otulony cieszącymi oko budynkami z widokiem na Belfort. Miejsce bardzo znane i tym samym oblegane przez tłumy turystów, tym bardziej, że zaraz obok możemy wykupić sobie wycieczkę po brugijskich kanałach, wsiąść na łódź i resztę miasta zobaczyć z zupełnie innej perspektywy. Było to oczywiście bardzo kuszące rozwiązanie w upalny dzień i nawet nie drogie. Taki rejs możemy zafundować sobie za około 8€/osobę. Jednak stracilibyśmy możliwość zwiedzenia reszty atrakcyjnych miejsc, wybraliśmy więc nogi a podróż łodzią serdecznie polecamy odbyć na zwieńczenie pobytu.

Brugia, punkt widokowy z pocztówki

Brugia, punkt widokowy, pocztówka, wieża Belfort

Trudno było przecisnąć się przez tłumy na choć jedno idealne zdjęcie, ale udało się! Idziemy dalej.


Wysoką wieżę Kościoła Najświętszej Marii Panny widać było już z daleka. Kierowaliśmy się w jej stronę powoli wzdłuż kanału Dijver, po drodze mijając kolejne stragany z pierdółkami dla turystów. Trzeba było uważać, żeby się nie pogubić w tłumie ludzi 😂. Chociaż nawigacja wskazywała drogę wprost do kościoła, tuż przed nim skręciliśmy w bramę obok muzeum Arentshuis i znaleźliśmy się w ogrodzie Arentshof. To była bardzo dobra decyzja. Miejsce okazało się idealnym na chwilowy relaks i odetchnięcie od zgiełku na głównej trasie.

Brugia, kanały

Brugia, Kościół Najświętszej Marii Panny   Brugia, Kościół Najświętszej Marii Panny

Ogród nie jest duży i ku naszemu zdziwieniu pokierował nas prosto w miejsce, które i tak chcieliśmy odwiedzić, do mostu św. Bonifacego, oczywiście pełnego turystów. Wygląda na niezwykle stary, jednak wybudowany został na początku XX wieku. Most jest jednym z symboli Brugii często umieszczanych na pocztówkach i stanowi przejście bezpośrednio przed Kościół NMP. Jeżeli chcesz mieć niezapomniane zdjęcia z tego miejsca, trzeba je odwiedzić naprawdę wcześnie rano.

Brugia, most św. Bonifacego

W środku dnia jednak można trafić na grajków. Dźwięki akordeonu rozbrzmiewają tutaj na cały ogród i w towarzystwie wszechobecnej cegły i szumu wody, po której poruszają się gondole tworzą powiedziałabym nawet bardzo romantyczny i niezapomniany klimat pomimo tłumów ludzi.

Najważniejsze kościoły Brugii.

Przechodzimy przez most i jesteśmy na tyłach kościoła. Mamy możliwość podziwiania go z każdej strony w drodze do wejścia.

Brugia, Kościół Najświętszej Marii Panny

Brugia, Kościół Najświętszej Marii Panny   Brugia, Kościół Najświętszej Marii Panny

Po drodze mijamy jeszcze jeden punkt programu, Sint-Janshospitaal (zwany również Muzeum Memlinga). Jest to jeden z najstarszych szpitali w Europie. Warto wejść do środka aby chociażby uzmysłowić sobie, że w czasach średniowiecza, kiedy powstał ów budynek, szpital był raczej umieralnią niż miejscem, gdzie ratowane jest życie. Po za tym zobaczymy tutaj kolekcję sześciu arcydzieł Hansa Memlinga.


Docieramy w końcu do wejścia Kościoła Najświętszej Marii Panny. Pomimo tego, że nie jest najważniejszym kościołem w Brugii, zdecydowanie odwiedza go najwięcej osób. Jego budowę datuje się na lata 1290–1549. Kościół może się poszczycić drugą na świecie co do wielkości ceglaną wieżą liczącą 122,3 m oraz mieszanką stylów architektonicznych spowodowaną budową na przełomie trzech wieków. W środku czeka na nas jedna z niewielu poza granicami Włoch rzeźba Michała Anioła "Madonna z dzieciątkiem", grobowce Karola Śmiałego i Marii Burgundzkiej znajdujące się tuż przy ołtarzu oraz wiele innych dzieł sztuki różnych epok. Kościół, w momencie naszego pobytu był akurat w remoncie i niektóre jego części nie były dostępne dla zwiedzających. Prace mają potrwać do 2019 roku.


Kiedy jesteśmy już na etapie kościołów nie możemy ominąć brugijskiej katedry, tym bardziej, że znajduje się kawałek dalej.

Katedra św. Zbawiciela zwana również Katedrą św. Salwatora to budynek nico mniej okazały niż Kościół Najświętszej Marii Panny. To jednak ten kościół w XVIII wieku przejął miano katedry po zniszczonej w rewolucji francuskiej Katedrze św. Donata, mieszczącej się wtedy na Placu Wolności.
Jej budowę datuje się na wiek XII, początkowo była jedynie niewielkim kościołem parafialnym. Miano katedry nie pasowało do ówczesnego wyglądu świątyni, została więc rozbudowana, dobudowano również bardziej okazałą wieżę w stylu romańskim. Już z zewnątrz możemy się domyślać, jak piękne skrywa witraże. Po za tym w środku możemy podziwiać wiele wybitnych dzieł malarskich oraz rzeźb, wiele z nich przeniesiono tutaj z wcześniejszej zniszczonej katedry.

Brugia, Katedra św. Salwatora

Po intensywnym zwiedzaniu czas na chwilę relaksu i małą przekąskę. Nie zapominajmy, że w Belgii zjemy najlepsze na świecie gofry! Dodatki oczywiście wedle uznania, jednak mój faworyt to zdecydowanie truskawki polane mleczną czekoladą. Pycha!

Brugia, belgijskie gofry Chez Albert

Belfort van Brugge / Belfry / Beffroi czyli po prostu dzwonnica miejska.

Pochłaniając gofry udajemy się na rynek główny, gdzie spogląda już na nas wysoka wieża, jeżeli dobrze się przyjrzeć, nieco odchylona w lewą stronę. Belfort jest wysoką dzwonnicą mieszczącą 47 dzwonów z punktem widokowym na szczycie. Z tej liczącej 83 metry wieży możemy rzucić okiem na ceglaną panoramę miasta, jednak w tym celu konieczne jest wdrapanie się na 366 stopni - dużo, tak więc najlepiej rozpocząć wycieczkę właśnie od tego miejsca o ile nie chce się później wchodzić na górę z wywieszonym do pasa językiem 😉😂, po za tym w późniejszych godzinach musimy liczyć się z kolejką do wejścia, gdyż ograniczana jest liczba osób mogących jednocześnie przebywać na górze.

Brugia, dzwonnica miejska Belfort / Belfry / Befroi   Brugia Plac Wolności Brug. Dzwonnica miejska Belfort / Belfry / Befroi

Dzwonnica jest częścią kompleksu magazynowo-targowego z XIII wieku. Jej dzwony rozbrzmiewały dawniej na znak otwierania i zamykania bram miejskich oraz w nagłych przypadkach takich jak np. pożar. Niegdyś ulokowany był tutaj skarbiec, w którym przechowywano również miejskie archiwa.


Na Grote Markt znajduje się kolejny godny uwagi budynek. Jest to Provinciaal Hof, w którym mieści się sąd. Budynek jest najmłodszym ze wszystkich zabytków rynku głównego. Wzniesiono go w XIX wieku w stylu neogotyckim i idealnie wpasowano w resztę starej zabudowy. Tuż obok mamy możliwość przeniesienia się do średniowiecznej Brugii w muzeum Historium Brugge. Poznamy tam w nietypowy sposób historię XV wieku a na koniec rzucimy okiem na rynek z tarasu budynku.

Brugia, Provinciaal Hof i muzeum Historium Brugge

Brugia z dziećmi.

W Brugii znajdziemy również ogrom atrakcji dla dzieci. Jedną z nich niewątpliwie będzie wyprawa do Choco Story, gdzie poznamy historię czekolady, dowiemy się wiele o jej produkcji  oraz skosztujemy wyrobów.
Boudewijn Seapark pokochają wszystkie dzieci. Jest to park rozrywki, w którym niewątpliwie największą atrakcją są pokazy delfinów. Po za tym pogracie tutaj w mini golfa, skorzystacie z wesołego miasteczka i parku wodnego a w zimie pojeździcie na łyżwach - po prostu raj dla najmłodszych.
Dzieci docenią również wyprawę do Sea Life Blankenberge. Jest to atrakcja dla dużych i małych oddalona od centrum Brugii o 20 km. Odkryjecie tam świat zwierząt nad i pod wodą. Warto również zajrzeć do pobliskiego ZOO Serpentarium, gdzie zobaczycie wiele różnych gatunków gadów. Przy okazji wizyty w Blankenberge koniecznie trzeba wybrać się również na plażę Morza Północnego i zrelaksować przy szumie fal a latem popływać w cieplutkim morzu. 
Zimą również możemy skorzystać z kąpieli wodnych w aquaparku LAGO Brugge Olympia cieszącym się wieloma atrakcjami dla najmłodszych.
Jak widać atrakcji dla dzieci w Brugii nie brakuje.

"Najpierw strzelaj potem zwiedzaj".

Brugia to miasto, które jest piękne za dnia oraz nocą. Spacer po zmierzchu i możliwość podziwiania podświetlonych kamieniczek odbijających się w blasku spokojnej tafli wody z pewnością doceni każdy. Jest to również idealna pora do spacerowania po mieście bez tłumów turystów.
Na koniec koniecznie musimy jeszcze wspomnieć o filmie "Najpierw strzelaj potem zwiedzaj", którego akcja rozgrywa się w Brugii. Po dniu pełnym wrażeń warto odprężyć się w hotelowym pokoju oglądając na ekranie znane nam już uliczki.

Brugia, Wenecja Północy. Kościół Najświętszej Marii Panny

You May Also Like

0 komentarze




Logo created by Online Logo Maker from onlinelogomaker.com
Polityka prywatności